- Na początku myśleliśmy, że wszystko będzie dobrze, chociaż jeszcze przed rozstrzygnięciem przetargu docierały do nas sygnały o nie najlepszej kondycji DSS, o czym informowaliśmy właściciela - wspomina Jerzy Kluz, prezes Kopalń Surowców Skalnych w Złotoryi.
Ministerstwo podpisało z nabywcą umowę warunkową w listopadzie 2010 r. Minęły dwa lata, a Surowce Skalne Zachód nie zapłaciły ani jednej raty.
- Nadal należymy do Skarbu Państwa, ale w świat poszła już wieść, że kupiły nas DSS - mówi prezes Kluz. - Mamy z tego powodu problemy np. w instytucjach finansowych. Klienci też kojarzą nas ze spółką w stanie upadłości.
KSS uratowałby jasny komunikat właściciela, że firmy nie sprzedał i nowy przetarg. Prezes spółki prosił o to ministra. Działają też związkowcy. - Napisaliśmy do ministerstwa, NIK i do prokuratury - mówi Eugeniusz Trytko, szef Związku Zawodowego Górników Skalnych przy KSS w Złotoryi. - Zapytaliśmy w ministerstwie, jaki jest status naszej spółki.
- Surowce Skalne Zachód Sp. z o. o. nie dokonały żadnych wpłat na poczet ceny nabycia akcji KSS S.A. Wobec tego podjęta została decyzja o odstąpieniu od umowy sprzedaży akcji - informuje Magdalena Kobos, rzeczniczka MSP. - Proces prywatyzacji spółki zostanie uruchomiony ponownie.
Kobos zapewniła, że ministerstwo jako właściciel KSS S.A. stara się dbać o dobry wizerunek firmy.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?