- Kości wrastają w kikuty nóżek, przebijają skórę, tworzą się odleżyny i to bardzo boli - mówi Beata Jarosz, mama Mai. - Córka nie pozwala sobie założyć protez, cały czas płacze. Dlatego musieliśmy z nich zrezygnować. W styczniu mamy ustalić termin zabiegu, w trakcie którego na wrażliwe miejsca na kikutach nóżek zostanie nałożona skóra.
Protezy rączek sprawują się bardzo dobrze. Dziewczynka przyjęła je z zaciekawieniem. Ale to dopiero początek drogi do pełnej sprawności.
- Tylko te protezy to koszt rzędu 10 tysięcy złotych - mówi Krzysztof Dereń, prezes Fundacji Pomocy Dzieciom Zagłębia Miedziowego, która pomaga rodzicom Mai.
- Te protezy mają sztywne palce, dziewczynka nie będzie się uczyć chwytać ani łapać. Na to przyjdzie czas później. Musimy się jednak liczyć z dużymi kosztami, ponieważ kolejne protezy na rączki to około 30 tysięcy, na nóżki 50 tysięcy złotych. A zmieniać je trzeba co 2-3 lata, bo dziecko rośnie.
Maja jest również rehabilitowana. W przyszłym roku rodzice chcieliby wyjechać z nią do sanatorium. Ale teraz najważniejsze jest siedzisko. - Amputacja nóżek została przeprowadzona bardzo wysoko - dodaje mama Mai. - Przez to córka nie może siedzieć prosto i cały czas jest zgarbiona.
Każdy, kto chciałby pomóc Mai, może oddać 1 proc. podatku. Numer KRS fundacji: 0000305648. Maja ma również swoje prywatne konto, na które można wpłacać pieniądze: 98 1940 1076 3080 2634 0007 0000. W tytule przelewu należy wpisać "Maja".
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?