Złotoryja zniknęła pod 20-centymetrową warstwą śniegu. Najpierw zgasł prąd, potem brakło wody, busiarze zaprzestali kursowania, autobusy PKS utknęły gdzieś w trasie.
Od godziny 8 do 14 strażacy wyjeżdżali do 230 zdarzeń, głównie do usuwania połamanych gałęzie z dróg. Mokry śnieg nie przestawał padać, więc co kilka minut nadchodziło nowe wezwanie. Na parkingu przy pl. Reymonta konary spadły na dwa samochody. W Świerzawie przerwana została linia wysokiego napięcia. W Grodźcu drzewo pochyliło się na dom
- Jest tragedia - meldował po południu Piotr Klimaszewski, oficer prasowy złotoryjskiej policji. - Główne drogi wojewódzkie do Legnicy i na Kapelę są przejezdne, ale na powiatowych wciąż można natknąć się na tarasujące przejazd konary.- Ściągnęliśmy z domów dodatkowych policjantów. Objeżdżamy powiat i w miarę możliwości sami usuwamy gałęzie z dróg - dodaje Klimaszewski.
Zobacz też: Majowy atak zimy
Zobacz też: Gwiazdy dnia klubowego
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?