Kierowcy mówią, że tylko czekać, jak dojdzie tu do tragedii. Miejsce jest rzeczywiście bardzo niebezpieczne - do torów droga prowadzi stromym zjazdem, po łuku i dopiero na dole - zamiast zapowiadanych znakami rogatek - wyłania się nagle "STOP" z tablicą o uszkodzeniu sygnalizacji.
- Hamuję i patrzę we wsteczne lusterko, czy w tirze za mną kierowca dostrzegł znak i w porę nacisnął na hamulec, czy może zaraz rozkwasi mi tył - opowiada Mariusz Lubera.
- A mamy środek zimy. Wystarczy lekkie oblodzenie jezdni, trochę więcej ton na pace i nie-szczęście gotowe. Nie rozumiem kolei. To kuszenie złego. Sygnalizacja została zniszczona pod koniec listopada. Wjechał w nią samochód.
- Uszkodził napęd rogatki, drąg, sygnalizator - wyjaśnia Krzysztof Wójcik z Zakładu Linii Kolejowych PLK S.A. - Po oszacowaniu szkód wystąpiliśmy do ubezpieczyciela kierowcy o pokrycie kosztów naprawy. Jednocześnie zamówiliśmy dostawę nowej sygnalizacji, drągu i napędu. Natychmiast, jak tylko nadejdą, zajmiemy się montażem - zapewnia.
Jednocześnie Zakład Linii Kolejowych podkreśla, że miejsce zostało prawidłowo oznakowane. A kodeks drogowy zobowiązuje kierowców, by zbliżając się do każdego przejazdu, zachowali szczególną ostrożność, to znaczy zmniejszyli prędkość i uważnie obserwowali drogę.
- Przepisy przepisami, a życie życiem, bo nie zawsze można przewidzieć, jak się zachowa wielka ciężarówka na oblodzonej górce - komentuje Mariusz Lubera. - Strasznie długo trwa naprawa tej sygnalizacji - denerwuje się.
- Mam nadzieję, że kolej zdąży, zanim ktoś zginie na tym przejeździe - dopowiada Paweł Królikowski, dojeżdżający przez tory do pracy w Legnicy.
Zobacz też: Wypadek na Wrocławskiej
753890
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?