Pierwsze drzewa pojawiły się w naszym ogrodzie pod koniec lat osiemdziesiątych. Wtedy wybór był jednak określony. - Sosny lub świerki, które można było spotkać w ogrodnictwach najczęściej. Asortyment nie był zbyt bogaty - uśmiecha się mieszkaniec Łuczyny, który w tamtych latach rozpoczął też służbę w Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego w Warszawie. - Jednym z naszych obowiązków były służby. Ja pełniłem je między innymi w Belwederze. Ogrody, które się tam znajdowały robiły na mnie ogromne wrażenie i chyba były inspiracją do tego, by ten przy moim domu był wyjątkowy. Na terenie, gdzie dzisiaj rosną palmy i bananowce, kiedyś był warzywniak. - Potrzeba było sporo pracy i zaangażowania, żeby zmienić pole w ogród - mówi pan Tomasz. - Posiałem trawę i zacząłem szukać roślin nietypowych, a że zawsze bardzo podobały mi się palmy, postawiłem na nie.
Palmy rosnące w ogrodzie pana Tomasza to palmy górskie (Trachycarpus Fortunei, Nainital, Wagnerianus, Takil), a więc mrozoodporne. - Nie znaczy to jednak, że zimą można je pozostawić samym sobie. Obserwacja temperatury powietrza jest koniecznością. Mam do tego specjalistyczny sprzęt i od jesieni bacznie obserwuję to, co dzieje się w pogodzie. Gdy temperatura spada poniżej - 12 stopni Celsjusza palmy trzeba już zabezpieczyć. Należy je owinąć kilkoma warstwami agrowłókniny i kablem grzejnym, który dostarcza roślinom ciepła i chroni przed zmarznięciem. Sadzonki palmy pan Tomasz kupuje w Polsce. Od pana Marka z firmy BestPalm z Dzierżoniowa, który wie na ich temat dosłownie wszystko i który przywozi je z hiszpańskich upraw.
- W Polsce takie ogrody jak mój nie są jeszcze codziennością, tak jak w Belgii czy Niemczech - mówi nasz rozmówca, którego pytamy o reakcje osób odwiedzających jego egzotyczny ogródek. - Jedni nie zauważają, drugich widok palm przy domu wprawia w osłupienie - uśmiecha się pan Tomasz, który stara się, by nawet zimą jego ogród zawsze był zielony. - Z tymi roślinami to jest możliwe - mówi i zachęca naszych Czytelników do podejmowania ogrodniczych wyzwań.
- Tuje czy magnolie to codzienność przydomowych terenów zielonych. Zachęcam, by próbować czegoś nowego, innego, coś, co sprawi, że nasz ogród będzie cieszył i robił wrażenie - uśmiecha się ogrodnik-pasjonata.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?