Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ucieczka bandziora

Zygmunt Mułek
- Zwiększyliśmy środki bezpieczeństwa - mówi dyrektor Jan Wolski
- Zwiększyliśmy środki bezpieczeństwa - mówi dyrektor Jan Wolski Piotr Krzyżanowski
Do Sądu Okręgowego w Legnicy wpłynął akt oskarżenia przeciwko bandycie, który o mało nie zabił nauczyciela.

Sebastian W. może spędzić w więzieniu nawet ćwierć wieku. Ten obecnie niespełna siedemnastoletni chłopak o mało nie zabił nauczyciela w poprawczaku w Jerzmanicach-Zdroju koło Złotoryi. Prokurator uznał, że może on odpowiadać jak dorosły. W chwili popełnienia tego czynu miał ukończone 15 lat.

Tragedia rozegrała się 24 lutego minionego roku w warsztacie kamieniarskim. Tutaj młodzi przestępcy zdobywają zawód brukarza. Sebastian W. wraz z trzema kolegami pracował w piaskowcu. W pewnym momencie chłopak wziął ważący 3,6 kg kamień i wszedł do pokoju instruktora. Uderzył go w głowę. Wrócił do maszyny. Instruktor, chwiejąc się na nogach, wyszedł na korytarz i poprosił jednego z uczniów o przyniesienie mu ręcznika. Gdy ten poszedł do łazienki, Sebastian jeszcze raz zaatakował. Instruktor padł zalany krwią na beton. Bandyta zabrał mu klucz i wyszedł na dziedziniec. Próbował przeskoczyć przez mur, ale drabina wyniesiona z warsztatów okazała się za krótka. W innym miejscu udało mu się wejść na dach garażu, a stamtąd przeskoczyć przez ogrodzenie. Schował się w szopie kilkaset metrów dalej. Pół godziny potem został złapany. Zostawił ślady na śniegu.
Jego wspólnik ucieczki 16-letni Patryk Sz., kopnął leżącego nauczyciela. A potem udawał, że mu pomaga. Jego sprawę wyłączono do oddzielnego postępowania. Życie napadniętemu prawdopodobnie uratował inny uczeń, który wezwał pomoc.

Obecnie Sebastian W. przebywa w poprawczaku w Łańcucie. Mimo młodego wieku ma bardzo bogatą kartotekę kryminalną. Półtora roku temu został skazany za rozboje i napady z niebezpiecznym narzędziem. Do Jerzmanic przewieziono go miesiąc przed napadem. Psychiatrzy opisują go jako osobnika bardzo inteligentnego, ale równie bezwzględnego i agresywnego; mimo tak młodego wieku zdemoralizowanego. W. przyznał się do napadu. Twierdzi, że nie chciał zabić nauczyciela, tylko go ogłuszyć. Akt oskarżenia został przesłany do sądu okręgowego.

Ofiara napadu, 56-letni nauczyciel Edward K., przeżył. To był bardzo ceniony i szanowany nauczyciel zawodu. Nie wrócił do pracy. Odszedł na emeryturę. W poprawczaku w Jerzmanicach jest jedyna w kraju pracownia kamieniarstwa.
- Udało nam się znaleźć nowego nauczyciela i nie zlikwidowaliśmy tego kierunku - mówi dyrektor Jan Wolski. - Na szczęście poza tym napadem i ucieczką nie było innych poważnych zdarzeń. Zwiększyliśmy środki bezpieczeństwa. Nauczyciel dostał urządzenie, którym może zaalarmować strażników. Opracowaliśmy nowoczesny system monitoringu.

Podyskutuj na forum legnica.naszemiasto.pl
Czy sądy powinny karać młodocianych przestępców, którzy popełnili ciężkie przestępstwa, jak dorosłych? Czekamy na Wasze opinie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto